czwartek, 15 sierpnia 2013

Krótka historia serka w polewie


Odwiedzając sklepy spożywcze w Rosji turyści zwykle szukają kilku podstawowych produktów. Do walizek pakują kawior, rosyjską wódkę, gruzińskie wino oraz niewiarygodnie tanie wyroby tytoniowe. Wystarczy jednak jedna wizyta w Aszanie (Ашан – w Polsce też je mamy, ale brzmią bardziej „francusko”), trochę ciekawości i duży apetyt, aby odkryć cały szereg rosyjskich smakołyków, które na pewno zachwycą polskich łasuchów. Naszym bohaterem będzie dzisiaj mój ulubieniec, który na głowę bije wszystkie chałwy i zefirki.

Chodzi o serek twarożkowy w polewie, czyli głazirowannyj tworożnyj syrok (глазированный творожный сырок) – batonik niewielkich rozmiarów, produkowany z masy twarogowej z dodatkiem masła, cukru i wanilii, oblany czekoladą.



Pierwsze serki zaczęto produkować w latach 30. XX wieku w Związku Radzieckim. W sklepach zaczęły pojawiać się masowo w latach 50. i szybko stały się popularne wśród społeczeństwa, zwłaszcza dzieci, którym batonik przypominał inny smakołyk – uwielbiane z ZSRR lody Eskimo. W latach 80. serki stały się towarem deficytowym, na półki wróciły dekadę później, po pierestrojce. Początkowo były dostępne w dwóch smakach: waniliowym i kakaowym. Obecnie producenci serków prześcigają się w wymyślaniu kolejnych rodzajów nadzienia. Mamy zatem serki z owocową konfiturą, z kokosem, czekoladą, ciasteczkami i (chyba najbardziej lubiane przez Rosjan) serki z mlekiem skondensowanym. Warto dodać, że to ostatnie cieszy się w Rosji dużo popularnością. Wiele słodyczy zachodnich marek można kupić w rosyjskich sklepach właśnie z takim nadzieniem (np. popularne również w Polsce rogaliki 7day’s).




Twarogowe serki są w Rosji bardzo popularne. W każdym większym sklepie samoobsługowym można wybierać między kilkoma, a nawet kilkunastoma produktami różnych marek. Ich ceny wahają się od kilku do kilkunastu rubli za sztukę, nie są więc wygórowane.

Poza Rosją serki również mają swoich wiernych fanów. Produkowane są w kilkunastu krajach, m.in. na Białorusi, Ukrainie, Litwie, Łotwie, w Estonii oraz na Węgrzech. Do Polski jeszcze nie dodarły, co dziwne, bo znając nasze upodobanie do serków homogenizowanych, jogurtów, twarożków i innego rodzaju deserów mlecznych, na pewno zyskałyby uznanie konsumentów.

Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej o tym małym smakołyku, zapraszam na stronę Muzeum Serków w Polewie (Музей глазированных сырков), można nacieszyć oczy kolorowymi opakowaniami i narobić sobie apetytu przed kolejną wizytą na Wschodzie.

1 komentarz:

  1. Hej, te batoniki sa pyszne! teraz spotkalam je juz w Polsce,musza podbic polski rynek:) Nazywaja sie Pokusa: mleczne i waniliowe, niebo w ustach!:D w Warszawie juz w wielu sklepach je widziałam, teraz trafilam na fanpage batonikow "Pokusa". juz polubilam i sledze watki:) Serio super! ze juz sa u nas:)

    OdpowiedzUsuń