Odwiedzając sklepy spożywcze w Rosji
turyści zwykle szukają kilku podstawowych produktów. Do walizek pakują kawior,
rosyjską wódkę, gruzińskie wino oraz niewiarygodnie tanie wyroby tytoniowe. Wystarczy
jednak jedna wizyta w Aszanie (Ашан – w Polsce też je mamy, ale brzmią bardziej
„francusko”), trochę ciekawości i duży apetyt, aby odkryć cały szereg
rosyjskich smakołyków, które na pewno zachwycą polskich łasuchów. Naszym
bohaterem będzie dzisiaj mój ulubieniec, który na głowę bije wszystkie chałwy i
zefirki.
Chodzi o serek twarożkowy w polewie,
czyli głazirowannyj tworożnyj syrok (глазированный творожный сырок) – batonik
niewielkich rozmiarów, produkowany z masy twarogowej z dodatkiem masła, cukru i
wanilii, oblany czekoladą.
Pierwsze serki zaczęto produkować w
latach 30. XX wieku w Związku Radzieckim. W sklepach zaczęły pojawiać się
masowo w latach 50. i szybko stały się popularne wśród społeczeństwa, zwłaszcza
dzieci, którym batonik przypominał inny smakołyk – uwielbiane z ZSRR lody
Eskimo. W latach 80. serki stały się towarem deficytowym, na półki wróciły dekadę
później, po pierestrojce. Początkowo były dostępne w dwóch smakach: waniliowym
i kakaowym. Obecnie producenci serków prześcigają się w wymyślaniu kolejnych
rodzajów nadzienia. Mamy zatem serki z owocową konfiturą, z kokosem, czekoladą,
ciasteczkami i (chyba najbardziej lubiane przez Rosjan) serki z mlekiem
skondensowanym. Warto dodać, że to ostatnie cieszy się w Rosji dużo
popularnością. Wiele słodyczy zachodnich marek można kupić w rosyjskich
sklepach właśnie z takim nadzieniem (np. popularne również w Polsce rogaliki
7day’s).
Twarogowe serki są w Rosji bardzo
popularne. W każdym większym sklepie samoobsługowym można wybierać między
kilkoma, a nawet kilkunastoma produktami różnych marek. Ich ceny wahają się od
kilku do kilkunastu rubli za sztukę, nie są więc wygórowane.
Poza Rosją serki również mają swoich
wiernych fanów. Produkowane są w kilkunastu krajach, m.in. na Białorusi,
Ukrainie, Litwie, Łotwie, w Estonii oraz na Węgrzech. Do Polski jeszcze nie
dodarły, co dziwne, bo znając nasze upodobanie do serków homogenizowanych,
jogurtów, twarożków i innego rodzaju deserów mlecznych, na pewno zyskałyby
uznanie konsumentów.
Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej
o tym małym smakołyku, zapraszam na stronę Muzeum Serków w Polewie (Музей глазированных сырков), można nacieszyć oczy kolorowymi opakowaniami i narobić
sobie apetytu przed kolejną wizytą na Wschodzie.
Hej, te batoniki sa pyszne! teraz spotkalam je juz w Polsce,musza podbic polski rynek:) Nazywaja sie Pokusa: mleczne i waniliowe, niebo w ustach!:D w Warszawie juz w wielu sklepach je widziałam, teraz trafilam na fanpage batonikow "Pokusa". juz polubilam i sledze watki:) Serio super! ze juz sa u nas:)
OdpowiedzUsuń