W tym roku zarówno Polacy, jak i
Czesi na kandydatów do Oscara w kategorii „najlepszy film nieanglojęzyczny”
zgłosili obrazy, które dotyczą ważnych wydarzeń w historii obu krajów. Polskim
kandydatem jest Wałęsa Andrzeja Wajdy, Czesi z kolei wybrali kinową wersją Gorejącego krzewu Agnieszki Holland. Jeśli oba filmy uzyskają nominację,
szykuje się starcie legendy Solidarności z czeskim studentem, Janem
Palachem, który w akcie protestu przeciwko inwazji wojsk Układu Warszawskiego
na Czechosłowację dokonał publicznego samospalenia na praskim Placu Wacława.
Nie o tym, który film na większą szansę na zwycięstwo zamierzamy jednak pisać.
Gorejący krzew Holland dowiódł, że
Czesi są, nie mniej niż Polacy, zainteresowani przeszłością swojego narodu. W
Czechach kręci się dobre kino z historią w tle, więc pasjonaci dziejów
Czechosłowacji na pewno znajdą coś dla siebie. Co warto podkreślić, w czeskich
filmach na pierwszym planie stoją nie wydarzenia historyczne, a raczej los
jednostki w nie zaplątanej. Nie ma co
liczyć na filmy w stylu rosyjskich Spalonych słońcem 2 czy polskiej Bitwy
warszawskiej, starających się naśladować hollywoodzikie produkcje tego typu.
Czesi nie stawiają na patos i widowiskowość, ale na wnikliwy obraz dramatu
jednostki, okraszony szczyptą dobrego humoru – wszak to śmiejące się bestie i
swój los znoszą tak dobrze tylko dzięki temu, że mają do siebie bardzo dużo
dystansu.
Kinową podróż przez czeską historię zaczynamy
od dwudziestolecia międzywojennego i Palacza zwłok (Spalovač mrtvol) w
reżyserii Juraja Herza z 1969 roku. To ekranizacja kultowej powieści Ladislava
Fuksa, która opowiada o pracowniku praskiego krematorium, opanowanego ideą
czystości rasowej. Makabryczna historia przedstawiona jest na tle nasilających
się w latach 30. wśród ludności pochodzenia niemieckiego nastrojów nacjonalistycznych
i fascynacji nazizmem.
Kolejnym przystankiem w tej filmowej
podróży jest II wojna światowa. Chociaż wojenna zawierucha ominęła utworzony
wiosną 1939 roku i uzależniony od III Rzeszy Protektorat Czech i Moraw, materiałów
na filmy nie brakowało. Chyba najsłynniejszym obrazem z wojną w tle są Pociągi
pod specjalnym nadzorem (Ostře sledované vlaky, 1966), kultowa produkcja
czeskiej Nowej Fali i laureat Oscara dla najlepszego filmu nieanglojęzycznego.
Reżyser Jiří Menzel na podstawie książki Bohumila Hrabala rysuje obraz młodego
chłopaka, który zmaga się z problemami dorastania. Wojna stoi tu na dalszym
planie, jednak w punkcie kulminacyjnym brutalnie wkracza w życie bohatera.
Czechów nie ominął problem prześladowań
ludności żydowskiej i niemieckiej okupacji. O małżeństwie ukrywającym młodego
Żyda opowiada film Jana Hřebejka Musimy sobie pomagać (Musíme si pomáhat) z
2000 roku. W tej czarnej komedii heroizm miesza się z tchórzostwem, a pozorni
kolaboranci są w rzeczywistości bohaterami. Jak to w czeskim kinie bywa, nie
można jednoznacznie ocenić postaw bohaterów. Świat przedstawiony w filmie, jak
życie, nie jest czarno-biały.
Wszystkie odcienie szarości
codzienności wojennej uchwycił też Marek Najbrt w Protektorze (Protektor, 2009).
O tym filmie już kiedyś pisaliśmy na Przystanku Praga. Młoda obiecująca aktorka
zmuszona jest zakończyć swoją karierę ze względu na żydowskie pochodzenie,
kiedy na tereny Czech wkraczają niemieckie wojska. Jej mąż, by ją ratować,
zostaje głosem podporządkowanego Niemcom Radia Czechosłowackiego. Szybko
okazuje się, że bohaterstwo od zdrady dzieli jeden krok, a miłość w czasach
wojny bywa bardzo trudna. W całą historię zostaje również wpleciony wątek
zamachu na Reinharda Heydricha, czyli tytułowego protektora – najbardziej znana
akcja czeskiego ruchu oporu w czasie II wojny światowej.
Zamach z 1942 roku, choć nie do
końca udany (Heydricha nie udało się zastrzelić, zmarł jednak kilka dni później
wskutek zakażenia krwi), pociągnął za sobą falę represji, które dotknęły
ludność cywilną. W akcie odwetu naziści dokonali masowego ludobójstwa we wsi
Lidice. Rozstrzelano wówczas ponad 170 mężczyzn powyżej 15 roku życia, kobiety
zesłano do obozu Ravensbruck, zaś większość dzieci zostało zagazowanych lub
przeznaczonych na zniemczenie. Wszystkie budynki w Lidicach spalono a wioskę zrównano z
ziemią, odwracając nawet bieg pobliskiego strumienia, aby nie zostało po tym
miejscu żadnego śladu. W 2011 roku film poświęcony tym wydarzeniom nakręcił Petr
Nikolaev.
Wątek czeskiego podziemia pojawia
się, obok historii miłosnej, w Żelarach Ondřeja Trojana (2003). Grana przez
Annę Geislerovą Eliška jest pielęgniarką działającą w ruchu oporu. Gdy naziści
zacieśniają obławę na konspiratorów, musi ukryć się z dala od miasta u prostego
chłopa Jozy. Oczywiście, bohaterowie zakochują się w sobie, ale brak tutaj cukierkowego amerykańskiego happy endu po przezwyciężeniu miliona nieprawdopodobnych przeciwności losu. To prosta i ujmująca historia, zrealizowana na podstawie książki Květy Legátovej.
O czeskim ruchu oporu opowiada też
telewizyjna produkcja Operacja Silver A z 2007 roku w reżyserii Jiřígo Stracha.
Warto także wspomnieć o czeskim Pearl Harbor, czyli dramacie Jana Svěráka Ciemnoniebieski świat (Tmavomodrý svět, 2001), opowiadającym o czeskich pilotach walczących w brytyjskich siłach powietrznych. Jak na historię z wojną w tle nie brakuje w filmie takich wątków jak miłość i braterstwo broni.
Na tym zakończymy pierwszą część opowieści o czeskiej historii na srebrnym ekranie, część druga i ostatnia już wkrótce.
***
Palacz zwłok - fragment filmu:
Pociągi pod specjalnym nadzorem - słynna scena z pieczątką:
Protektor - zwiastun:
Lidice zwiastun:
Żelary - zwiastun:
Ciemnoniebieski świat - zwiastun:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz