Kutná Hora. Rok 1278. Po powrocie z Jerozolimy opat Jędrzych wysypuje na terenie klasztornego cmentarza ziemię przywiezioną z Golgoty. Nekropolia natychmiast staje się popularna. Każdy chce być pochowany w świętej ziemi. Mija 40 lat. Podczas epidemii dżumy na kutnohorskim cmentarzu zostaje pogrzebanych ponad 30 tys. osób. W XV wieku przetacza się przez ziemie czeskie kolejna nawałnica. Wojny husyckie zbierają krwawe żniwo. Zarządcy klasztornego cmentarza nie mogą poradzić sobie z rosnącą lawinowo liczbą zmarłych. Podejmują decyzję, by przy nowych pochówkach wygrzebywać z ziemi stare kości i składować je w kaplicy.
W tej chwili obiekt ten jest jedną z najpopularniejszych atrakcji turystycznych, przyciągającą zwłaszcza odpornych na makabryczne sceny ekscentryków. Po przekroczeniu progu kaplicy można doświadczyć niemal namacalnej obecności śmierci. Zebrane w niej szczątki przypominają o kruchości i przemijalności życia. Z ułożonych z wysokie kopczyki czaszek zioną puste oczodoły. Wykonane z chirurgiczną precyzją akcesoria zachwycają, jednocześnie budząc lekkie przerażenie. W kostnicy panuje chłód i prawdziwie grobowa atmosfera. Tylko stoisko z pamiątkami przypomina nam, że jakimś cudownym sposobem nie przenieśliśmy się do średniowiecza, z typową dla tego okresu obsesją na punkcie ascezy oraz przekonaniem o marności życia i świata doczesnego.
Więcej informacji o kaplicy czaszek można znaleźć tutaj. Szczegóły dotyczące godzin otwarcia i cen biletów na oficjalnej stronie miasta.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz