niedziela, 22 września 2013

Następna stacja: Dostojewskiego

O moskiewskim metrze pisano już dużo, więc jeżeli komuś wpadły w ręce jakieś reportaże o Rosji (a tych ostatnio nie brakuje), na pewno coś niecoś już na ten temat wie. W liczbach sprawa przedstawia się mniej więcej tak: 

1935 - rok, w którym otwarto pierwszą linię
12 - liczba wszystkich linii obecnie
313,1 - tyle kilometrów liczy łączna długość wszystkich linii
188 - łączna liczba stacji
2463,8 - tyle milionów pasażerów podróżowało metrem w roku 2012
73,6 - głębokość w metrach, na której znajduje się najgłębiej położona stacja Park Pobiedy 
126,8 - tyle metrów mają najdłuższe ruchome schody, również na stacji Park Pobiedy

Informacje i ciekawostki o metrze można wyliczać w nieskończoność, więc zainteresowanych odsyłam do świetnego tekstu Macieja Jastrzębskiego "Podziemne miasto" z książki "Matrioszka Rosja i Jastrząb".



A nam ten wstęp był potrzebny po to, aby ogłosić nową serię postów poświęconych właśnie stacjom moskiewskiego metra - małym dziełom sztuki (czasami socrealistycznej), które zadziwiają podróżnych i stanowią jedną z największych atrakcji miasta. Pisze się o nich, ale rzadko się je pokazuje, więc postaramy się naprawić ten błąd. 

Zaczynamy od czegoś dla miłośników literatury, czyli od otwartej 19 czerwca 2010 roku stacji "Dostojewskaja" (станция метро Достоевская), poświęconej pamięci słynnego rosyjskiego pisarza. Jest to przedostatnia stacja 10 linii (Люблинско-Дмитровская линия). Położona jest pod Teatrem Armii Rosyjskiej, niedaleko domu, w którym kiedyś mieszkał młody Fiodor Dostojewski, teraz zaś znajduje się tam muzeum poświęcone pisarzowi. Dom stoi przy ulicy jego imienia. 








Ściany peronów stacji zdobią mozaiki, przedstawiające obrazy z najważniejszych utworów Dostojewskiego: "Braci Karamazow", "Biesów", "Zbrodni i kary" oraz "Idioty", m.in. wiele scen przemocy, np. zabójstwo staruchy przez Raskolnikowa, samobójstwo Swidrygajłowa ("Zbrodnia i kara"), samobójstwo Stawrogina i zamordowanie Szatowa ("Biesy"), czy morderstwo Nastasji Filipowny ("Idiota"). Autorem mozaiki jest Iwan Nikołajew. Jego prace wzbudziły niemałe kontrowersje wśród mieszkańców Moskwy, właśnie ze względu na swój makabryczny charakter, podobają się za to fanom książek Dostojewskiego.









A tak stacja Dostojewskaja wygląda w pełnej krasie:

2 komentarze:

  1. Ta stacja podobno skłania ludzi do samobójstw! Szara, depresyjna kolorystyka, masakryczne obrazki... jakiś reportaż był właśnie o tym :D

    OdpowiedzUsuń
  2. No oczywiście, przecież to Dostojewski! I znowu przychodzi na myśl dobra czeska rada na życie Tomasza Baty: "Nie czytajcie rosyjskich powieści. Rosyjskie powieści odbierają radość życia". :)

    OdpowiedzUsuń