poniedziałek, 6 grudnia 2010

Rzeczy, które robisz w Pardubicach ciągnąć za sobą walizkę

Przypuśćmy, że o 12.30 dotarliśmy do Pardubic. Do kolejnego pociągu mamy blisko 5 godzin. Chętnie wybralibyśmy się do centrum i trochę pozwiedzali, ale jak cień ciągnie się za nami 13-kilogramowa walizka, po brzegi wypełniona czeską literaturą (wyszperanymi w antykwariatach książkami po 20 koron sztuka) i alkoholem. Bieganie po mieście odpada, można jednak miło spędzić czas na pardubickim dworcu. Jak? Oto kilka wskazówek.

1. Podziwianie pardubickich fresków
Chodzi tu o barwną mapę Czech wymalowaną na jednej ze ścian dworca w Pardubicach. Mapa przedstawia najważniejsze miasta kraju oraz charakterystyczne dla nich budowle. Freski może nie są starożytne, ale trochę przypominają malowidła skalne z Lascaux.


2. Rzut oka na centrum miasta
Oczywiście nie na żywo. Na dworcu w Pardubicach znajduje się wykonana z tektury (?) makieta przestawiająca centrum miasta. Jest biała i znajduje się za szkłem. Chyba to wszystko, co można o niej powiedzieć.

3. Zajadanie się pardubickimi piernikami
Pardubice są odpowiednikiem naszego Torunia. To czeska ojczyzna pierników. Tradycyjne miejscowe wypieki można kupić we wcale nieźle zaopatrzonym sklepiku na dworcu kolejowym. Ceny są umiarkowane a ciastka całkiem dobre.

4. Łyk nietradycyjnej pardubickiej kawy z niezabytkowego dworcowego automatu
Za jedyne 12 koron możecie napić się okropnej, przesłodzonej, letniej kawy, która w smaku przypomina... No właśnie, tego, mimo usilnych starań, nadal nie udało mi się ustalić.

5. Szybkie zakupy w pobliskim centrum handlowym
Jeżeli zmęczeni zwiedzaniem będziemy chcieli na chwilę odsapnąć i zjeść tradycyjny czeski posiłek, warto udać się do znajdującego się kilkaset metrów od dworca centrum handlowego. W Albercie kupimy wspaniałe upominki dla naszych najbliższych i zaopatrzymy się w prowiant na dalszą podróż. W jednej z wykwintnych restauracji będziemy mogli skosztować wybornego smażonego sera podawanego z frytkami, listkiem sałaty i ćwiartką pomidora (wszystko, oprócz warzyw, to smażone w głębokim tłuszczu mrożonki). Palce lizać, bo serwetek nie ma.

Na koniec jeszcze szybki rzut oka na rozkład jazdy pociągów i zwiedzanie Pardubic możemy wykreślić z listy rzeczy, które chcielibyśmy zrobić przed śmiercią. Szkoda, że nie udało nam się zobaczyć miasta, ale pamiętajmy, że zawsze można poczytać sobie o nim w przewodniku, a zamiast zdjęć kupić kilka pocztówek w dworcowym kiosku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz